W dobie wszechobecnych telefonów komórkowych wyposażonych w aparaty fotograficzne, może się wydawać, że zakup osobnego urządzenia w celu robienia zdjęć, jest bezzasadny.
Oczywiście profesjonalny fotograf nie obędzie się bez drogiej lustrzanki, albo topowego bezlusterkowca. Jednak jak się sprawa ma w przypadku fotografii amatorskiej? Przecież producenci popularnych komórek zapewniają, że jakość zdjęć pochodzących z ich produktów nie ustępuje tym, które jest w stanie zrobić typowy aparat kompaktowy.
Jednak czy warto wierzyć reklamom?
Sprawa nie jest taka prosta, jak się ją często próbuje przedstawić. Owszem, w idealnych warunkach oświetleniowych komórka jest w stanie zrobić zdjęcia o zadowalającej jakości, tym bardziej jeśli myślimy jedynie o ich publikacji w internecie. Problemy zaczynają się, kiedy chcemy, na przykład, upamiętnić romantyczny wieczór przy świecach. Zdjęcie zrobione przez telefon raczej nas rozczaruje. Tak samo będzie, jeśli zechcemy zdjęcie wydrukować, szczególnie w większym formacie. Już po pierwszym spojrzeniu na efekt naszej pracy zadamy sobie pytania, co to za szumy?
Dlaczego to zdjęcie jest takie rozmazane? Gdzie się podziały szczegóły? Jeśli próbowaliśmy zrobić zdjęcie przy użyciu wbudowanej w telefon lampy błyskowej, nie spodobają nam się brzydkie, ostre cienie. Generalnie takie zdjęcia będą sprawiały wrażenie amatorskich. Oczywiście większość z nas jest amatorami, jednak zazwyczaj mamy pewne ambicje. Chcemy zrobić wrażenie na znajomych w sieciach społecznościowych, chcemy się cieszyć estetycznymi fotografiami, które przywołają najprzyjemniejsze wspomnienia. To się nie uda, jeśli na zdjęciu nie będzie niewiele widać, jeśli będzie po prostu brzydkie.
Jeśli zależy nam na zdjęciach o jakości zbliżonej do profesjonalnej, jeśli chcemy robić fotografie w różnych warunkach, powinniśmy zainwestować w oddzielny aparat fotograficzny. Więc jaki aparat kompaktowy kupić? A może lepiej wybrać lustrzankę, albo bezlusterkowiec w wymienną optyką? To trudne pytanie. Dużo zależy od tego, jakim budżetem dysponujemy i w jaki sposób planujemy używać aparatu. Jeśli chcemy, żeby fotografia stała się naszym regularnym hobby, jeśli zachwycamy się zdjęciami o dużej głębi ostrości, warto zastanowić się nad sprzętem z wymienną optyką. Jednak nawet dobry aparat kompaktowy, za ułamek ceny dużej lustrzanki, będzie nas cieszył zdjęciami lepszymi niż z topowej komórki.
Dlaczego tak jest? Problem polega na tym, że niewielkie urządzenie elektroniczne, jakim jest telefon komórkowy, musi pomieścić mnóstwo różnych komponentów, wśród których aparat fotograficzny jest tylko jednym z wielu. Dodatkowo chcemy, żeby telefon był płaski, tak żeby bez problemu wszędzie się zmieścił, czy to w torebce, czy to w kieszeni. To również jest czynnik, który wymusza ogromne ograniczenia na konstrukcji aparatu. Matryce, czyli elementy światłoczułe, rejestrujące obraz, które są umieszczone w telefonach, są dużo mniejsze niż te zainstalowane w samodzielnych urządzeniach. Jednocześnie mają one podobną ilość pikseli.
Prowadzi to do zjawiska zwanego zaszumieniem. Z pewnością niejednokrotnie mogliśmy je zaobserwować, szczególnie na zdjęciach zrobionych przy niewielkiej ilości światła. Wysokie zaszumienie jest cechą matryc o niewielkich, gęsto upakowanych pikselach. Wada ta może nie być widoczna na zdjęciach zrobionych w jasnym słońcu, jednak kiedy światła jest mniej, czułość matrycy musi być zwiększona, żeby obraz w ogóle dało się zarejestrować. Wtedy pojawia się szum. W najnowszych telefonach jest on zazwyczaj sztucznie redukowany, nakładane są filtry, które za pomocą specjalnych algorytmów „wygładzają” obraz. Jednak konsekwencją takiego działania jest usunięcie pewnej ilości szczegółów ze zdjęcia. Fotografia wydaje się rozmyta.
Inną sprawą jest jakość optyki. Siłą rzeczy w telefonach komórkowych instaluje się maleńkie soczewki. Na pierwszy rzut oka widać, że są one dużo mniejsze niż nawet w najtańszych aparatach kompaktowych. Przez taką miniaturową optykę, do matrycy dociera dużo mniej światła, niż w przypadku większych aparatów. Ten czynnik jeszcze w większym stopniu zmusza elektronikę do podbijania czułości matrycy, co prowadzi do większych szumów i dalszego pogorszenia jakości. Poza tym większy obiektyw zazwyczaj zarejestruje większą ilość szczegółów, niż miniaturowe szkiełko.